Moja Gwiazda to istny skowronek.
Niezależnie o której poszło by to Małe spać to pobudka zawsze o 7. Otwiera
ślepka, patrzy i słychać "eeeeee" rozbrzmiewające po całym
pokoju w którym wszyscy śpimy. Zazwyczaj po "eeeeee" już nikt nie śpi
i w dodatku tylko to moje Małe się śmieje.
Naduśka czasami zasypia o 21 a czasami o 23.30, staram się ją uśpić zazwyczaj
wtedy gdy widzę że jest marudna i zmęczona. Czasami udaje jej się usnąć samej w
łóżeczku. Rytuał mamy zawsze ten sam, kąpanie, pidżamka, mleczko i pieszczochy
aż do momentu uśnięcia. Nie uznaje spania na siłę z powodu "bo bajka
się skończyła" itd, dziecko idzie spać gdy jest śpiące i koniec kropka.
Wczoraj Malutka zasnęła grubo po 22
jeśli pamiętacie sama się usypiała ;) . Ja poszłam spać po 1, bo
zasiedziałam się na tych waszych blogach :) i na moich dwóch. Niunia spała
niestety niespokojnie, przebudziła się pierwszy raz jak prawie zasypiałam czyli
o 1:30 i w okolicach 4. Myślę, że to głównie ze względu na wyrzynające się
ząbki. Maleńka moja tak to przesypia całą noc do wspomnianej 7 rano (Jak ktoś
ma ochotę - niech zazdrości ;))
Natomiast ja od zawsze byłam nocnym markiem i nie należałam do porannych
ptaszków – w ciąży też. Chodziłam spać około 3 wstawałam o 11 i to zazwyczaj
wyspana, czyli osiem godzin snu wystarczało mi w zupełności. Odkąd należe do
grona Mamuś, ile bym nie spała to od sześciu miesięcy nigdy nie wstałam
wyspana. Mimo, iż czasami spałam dłużej niż te osiem godzin ciągiem. Jedno co
się zmieniło to to że praktycznie zawsze wstaje o 7 i wiecie co nie mogę się z
tym pogodzić. Chyba właśnie ta poranna godzina tak na mnie działa, bo jak
zdarzalo mi się wstawać o 6 rano to nie byłam aż taka śpiąca.
Mój żywy budzik zawsze wstaje uśmiechnięty, zastanawiam się gdzie ona ma
wpojoną tą 7 godzinę... Z chęcią przestawiłabym ją na chociaż 8:30 ale no cóż
nie da się. Me dziecię pod tym względem podobne do mamusi nie jest
nawet ociupinkę. Nosek, oczka, włoski ma po tatusiu – dlaczego spania do 11 nie
ma po mamusi? Czy to nie jest jawna niesprawiedliwość??? Chciało się dzieciątka, oj chciało, czyli historia z cyklu cierp ciało coś chciało.
Więc u nas jest modne jest hasło: "Jaka matka taka (nie) córka..."
Więc u nas jest modne jest hasło: "Jaka matka taka (nie) córka..."
Mam to samo:( Marzy mi się pospanie do południa ... no dobra, chociaż do 9.00 w sobotę czy niedzielę:) Nic z tego.
OdpowiedzUsuńja jak byłam Mała to byłąm "skowronkiem" teraz sie całkowicie odwróciło i cięzko mi się zwlec rano z łóżka, a wieczorem do niego zagonić :).
OdpowiedzUsuńU nas obowiązkowa pobudka o 4,00. Trzeba tatusia wyszykować do pracy ;)
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę... Dobrze ten tatuś ma z wami :)
UsuńJa zależy, kiedyś spałam do 11, teraz max. do 9 :)
OdpowiedzUsuńNoemi też długo wcześnie wstawała, później był etap, że spała nawet do 9, a od kiedy poszła do przedszkola i w tygodniu musi wcześnie wstawać, to i w weekend budzi się skoro świt...
OdpowiedzUsuńja byłam zawsze skowronkiem, ale ostatnio wstaję razem z córką ok 8 :)
OdpowiedzUsuńSen snem, ale zdjęcie odjazdowe!!!
OdpowiedzUsuńMoje dzieci chodzą spać o 19 :)a wstają różnie, ale najczęściej ok 7-8.
OdpowiedzUsuń