piątek, 26 października 2012

Co mnie drażni w blogach?


źródło

Blogowaniem zajmuje się od niedawna. Czytaniem blogów już od dłuższego czasu, Jednak jest jedna rzecz, która mnie strasznie drażni, szczególnie na blogach Mamuś (- tak wiem ja też do nich należę)


Mianowicie, strasznie mnie wkurza gdy post po poście, u różnych osób pojawiają się podobne wpisy i nie to, że jeden czy dwa - to po prostu chodzi falami po około dziesięć sztuk. Nie wiem czy to jakieś zaplanowane, czy coś w stylu ona ma to ja też.

Przykładowo:
  • Wojowniczka laktacyjna pisze jak walczyła o karmienie, bo jej sutki krwawiły, post pojawia się o 7 rano. O 19 wieczorem następnego dnia widzę, że postów o utrzymaniu laktacji jest około dziesięciu. OK nie mruknę, bo to dla niektórych ważny temat.
  • Jedna Mama-Kuchareczka ugotowała pyszny obiadek, nagle dwadzieścia innych też gotuje, pichci, i piecze - chociaż nigdy wcześniej o tym nie pisały na swoich blogach
  • Mamusia-Przejmująca pisze, że Dzidziuś ma nie takie kupki - Mamy czytają i komentują. Pojawiają się nowe wpisy na ich blogach i tu nagle z zaskoczenia - problemy z kupkami ma połowa innych niemowlaków. Cóż Ci za los...
  • Mama starszych Maluchów wspomina ciąże - wszystkie Mamy blogujące, które mają starsze dzieci też wspominają.
  • Mama-Testerka - testuje odkurzacz - inne też. - To była akurat zmasowana akcja, ale czy aby na pewno producent dobrze pomyślałby robić to w jednym czasie w kupce ludzi, którzy poniekąd się e-znają? Bo ja osobiście opis odkurzacza i jego cudownych funkcji, które opisały Mamy pominęłam. (OK, wiem że to nie wina Mam)
  • Mamy-Kosmetyczki - Dlaczego akurat jednego dnia wszystkie Mamy malują paznokcie i pokazują swój super kolor na swoim blogu. 
  • Tak samo jest z ząbkowaniem, odpornością, katarem, pakowaniem torby do szpitala, wyprawką malucha, siadaniem, problemami niejadków i pulchnych itd. Mało tego tematy nie tylko o dzieciach ale zakupach, ogródku, czy nawet narzekaniu na Męża/ Partnera czy teściową itp. 
  • Akcje - wyróżniania blogów innych to już odrębna sprawa...
Twoje dziecko jest "The Best"
To nie ma być obraźliwe, ale powiem szczerze, że po trzecim poście o pierwszej gotowanej marchewce mam dość, bo akurat każda Mama ugotowała dzisiaj marchewkę. Ja wiem oczywiście, że każdy pierwszy posiłek właśnie Twojego dziecka jest najwspanialszy - Mojej córci też był "The Best" i tak fajnie się umorusała. Każde dziecko morusa się na swój sposób, ale ile można o tym czytać. Mam nadzieje, że wiecie o co mi chodzi...

Dla mnie to jest tak trochę jak podkradanie tematu.  
Chyba, że ktoś prosi by podzielić się z nim opinią czy czymś podobnym. Nikt tak na prawdę nie sprawdza, kto napisał pierwszy post w danym temacie. Jednak czy jeśli widzę, że  jedna Mama napisała dzisiaj na przykład o kolkach to czy druga mama nie może chwilę poczekać z postem, chociaż jakieś 3-4 dni? Ja rozumiem, że kolkę dziecko ma akurat w tym momencie i że jest ciężko bo może za dwa dni jej nie będzie i o czym napisze taka biedna Mama? No, ale sorry Winetou - tematów o Naszych dzieciach jest niewyczerpanie wiele. 

Może i jestem chamska. 
To taka wada wrodzona. Jednak nie oszukujmy się nie piszemy tych blogów tylko dla siebie. Chcemy by inni je czytali, komentowali, dyskutowali pod postem. 

Jesteśmy samotne.
Większość Matek zaczyna pisać blogi, bo tak na prawdę wśród dzieci i domowych obowiązków, są samotne. Ciężko przy Naszych Maleństwach wyrwać się jak kiedyś za panieńskich czasów. Wolne dla siebie mamy gdy dziecko śpi - a i  nie każda Mamusia ma wolne - bo prac domowych ma mnóstwo. A nawet jak już się obrobimy to ja na przykład nie mam znajomych z którymi mogę się spotkać o 22 wieczorem lub o 6:30 rano. Mam za to blog - i Was, tych którzy mnie czytają. Przez to jesteśmy mniej samotne, a wszystkie inne powody są na drugim planie.  

Zresztą kto lepiej zrozumie Matkę niż druga Matka?

Podsumowując - Jeżeli przeczytałaś artykuł, post - coś, co Cie zainspirowało - napisz sobie o tym na "brudno", odczekaj chwilę, aż post, który Cie zainspirował przejdzie do historii, czyli właśnie, chociaż dwa dni i publikuj swój. Wtedy czytelnik przeczyta oba teksty i nie znudzi się ani jednym ani drugim. To taka moja rada, bo ja osobiście wolę czytać indywidualne i oryginalne wpisy - są tysiąc razy bardziej ciekawsze.

24 komentarze:

  1. Też coś w tym jest, ale każdy też chce napisać o tym, co mu się akurat wydarzyło, nawet jeśli te rzeczy się pokrywają ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To co się wydarzyło to jedno, bo na przykład jednego dnia Dziecko może się przewrócić i drugie też i o tym się "pisze", ale zaraz 10 postów jak to było jak się dziecko kiedyś tam przewróciło to co innego - można z tym poczekać.

      Usuń
  2. Ciekawe stwierdzenie. Ja osobiście nigdy nie podpatruję tematów na posta u koleżanek. Piszę to, co mi ślina na język niesie...a jeśli ktoś tak robi, to uważam , że nie ma w tym nic złego. W końcu to jego blog, prawda?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie ma nic w tym złego - Ma do tego prawo.

      Usuń
  3. A mnie się zdarzyło, że miałam zaplanowany jakiś tekst i zbiegł się z podobnym u kogoś innego. Poza tym, często firmy przeprowadzają różne akcje - wiadomo, że wtedy dana marka czy dany produkt pojawi sie na wielu blogach.
    Jak mi się nasuwa jakiś temat, czasem inspirowany czyimś wpisem, a mam inne spojrzenie na temat, to nie będę czekała z publikacja kilku dni, bo po co?
    Poza tym istnieje wolność słowa - jak mnie coś wkurza to nie czytam. A jesli już to na własna odpowiedzialność...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie obawiałam się że tak to zostanie odebrane :) Nie chciałam nikogo urazić, ja rozumiem że teksty się zbiegają bo moje również.
      Jednak odpowiedz szczerze - powiedzmy obserwujesz - czytasz i komentujesz np. 10 blogów i nagle w 9 z nich czytasz o tym że zakupili nową czapkę dla dziecka - każdy w tej samej firmie, podobny wzór czapki, czy po 5 takich postach nie masz dość? Mimo, że autorów tych bloków bardzo lubisz? Czy może kreatywnie każdy post komentujesz wpisem - "Bardzo ładna czapka" - bo we wpisie nic innego nie ma? O coś takiego mi chodzi.

      Usuń
    2. Nie komentuję czegoś tylko dlatego, że wypada. Jak ktoś stawia sprawę jasno i mówi, że dana rzecz odstał od firmy X w ramach reklamy czy testów to ok, może być i 100 wpisów na ten temat - prawo marketingu. To co mnie śmieszy, to jak wiem, że ktoś dostał propozycje współpracy od jakiejś firmy, a pisze o danej rzeczy jak o swoim najnowszym odkryciu:/
      Jeśli widzę, że w kolejnym poście jest to, o czym czytałam już u innych to nie komentuję, bo po co się powielać?

      Usuń
  4. Jeszcze nie zauważyłam tego, albo tak mało czytam blogi. Nie wiem. Ale temat laktacji to zauważyłam był na każdym blogu już. DO znudzenia po prostu. Nawet u mnie się pojawił ale w innej formie.


    Fajne są tematy sporne, gdzie można podyskutować, wymienić się poglądami w komentarzach.

    Ale prawda jest taka Wiola, że każdy może napisać mój blog, nic Ci do tego, nie podoba się nie wchodź.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do laktacji, owszem wiele postów powstało i pewnie wiele powstanie. Jednak myślę, że to dobrze - one zmieniają pogląd wielu kobiet, czego nie robią położne i inne osoby odpowiedzialne z to:/

      Usuń
  5. Zgadzam się w 100%, też nie powielam postów innych, bo to bez sensu, ale... jego blog, jego problem, a czasem to wydaje mi się, że o oglądalność i komentowanie chodzi(co niektórym), byle by było mnóstwo komci i obserwatorów i to się liczy. A z drugiej strony, pzecież to nie o to chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, kojarzę niektóre z wymienionych przez Ciebie tematów, jak chociażby karmienie piersią "dla leniwych" i test odkurzaczy - co w przypadku tego drugiego, to pewnie normalka, bo podejrzewam, że organizator daje określony czas na przetestowanie i opisanie produktu, więc post pojawić zapewne się musi. Ja staram się nie pisać pobudzona tematami u innych, a po prostu u nich wdać się w ewentualną dyskusję... może mi się zdarzyło, ale jeśli tak, to albo nieświadomie, albo czysty zbieg okoliczności... osobiście staram się pisać o tym, co w danej chwili jest u mnie niejako "na tapecie"...
    W każdym razie rozumiem o co Ci chodzi i co chciałaś przekazać swoim postem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham czytać twoje "chamskie posty" bo są prawdziwe trafne i oto chodzi w blogowaniu. Często mi się zdarzało że rezygnowałam z wpisu bo akurat wchodzę patrze a u kogoś coś podobnego, ja nie chce być taka jak inni, nie lubię zmasowanych akcji marketingowych "chociaż akurat odkurzacz by mi się przydał ;)) .....i kurde skończe ten komentarz tak bez puenty żeby też nie było że robię jak inni :P

    OdpowiedzUsuń
  8. A jeżeli chodzi o sponsorowane akcje, owszem uważam je za fajne. Ale fakt to co pisałaś, ktoś kto wybiera bloga do zaprezentowania swoich usług mógłby się posilić i poszukać różnorodności. Bo z odkurzaczem to wyszło tak, że tylko mamy małych dzieci go potrzebują, w końcu Matka Polka odkurzać musi. A Panie które maluja paznokcie, czy zajmują się szydełkowaniem to nie potrzebują odkurzacza?

    Nie wiem czy odkurzacz pojawił się na innych blogach czy tylko na blogach związanych z macierzyństwem? Ale ja tak to odebrałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. dlatego ja piszę o sobie i o swojej rodzinie. nie piszę o tematach ogólnych, bo zauważyłam prawidłowość, o której piszesz.
    może czasem mi się coś zdarzy, ale nie pamiętam w tej chwili jakiego tematu mogłoby dotyczyć.

    i może dlatego, ze nie piszę o ogólnych rzeczach to nie miałam szans testować wspomnianego odkurzacza :):):) czy czegokolwiek innego
    Za mało popularna jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. hej :-)
    zgadzam się z Tobą w 100%! sama pisze od bardzo nie dawna, podglądam pare blogów, które poglądają mnie ( nie koniecznie na liście tego co czytam ) i zauważam pewne podobieństwa ;-)myślę, że najwazniejsze to nie zatracić się w tym co się robi i podąrzać za swoim glosem..

    pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  11. ale jak tu się nie podzielić wszystkim, czym byśmy chciały! Od tego w końcu są blogi ;)
    mimo wszystko nie zauważyłam, żeby aż tak się wszystko pokrywało

    OdpowiedzUsuń
  12. od razu zaczęłam się zastanawiać o czym ostatnio pisałam :) zgadzam się z tobą, że to się zdarza takie powielanie tematów, ale chyba mi to zupełnie nie przeszkadza. a co do tej samotności, to akurat dzisiaj sobie o tym myślałam, że rzeczywiście czuję się samotna i co ja bym zrobiła bez internetu. Jakie to szczęście, że mogę sobie tak popisać i poczytać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam Twojego posta i od razu przyszedł mi na myśl dzisiejszy tekst kominka, który zresztą polecam, choć facet nieraz mnie wkurza, http://www.kominek.in/2012/10/czlowiek-bezmyslny-na-przykladzie-pasazerow-linii-ryanair/.
    Ma rację - znaczna część blogów jest po prostu nudna. Jak mi się nie chce o czymś czytać - nie czytam. Jak nie mam ochoty dorzucić swoich 3 groszy lub nie mam nic więcej do powiedzenia czy do dodania - nie komentuję. Każdy ma prawo mówić i pisać co chce, kiedy chce i warto w tym wszystkim pozostać sobą, a nie konformistą, który robi coś lub mówi tak aby inni byli zadowoleni.
    Ale usprawiedliwiam też to, że pewne tematy, w tym samym czasie, powielają się. Myślę tu zarówno o postach nt. spraw codziennych typu laktacja, topowa książeczka o Pomelo, czy o dyni która z wiadomych względów jest w tym okresie popularna, jak i o tekstach sponsorowanych/reklamowych. Pierwsze faktycznie mogą być inspiracją - więc dlaczego nie wyrazić swojego punktu widzenia na dany temat od razu?, a drugie... Tu mówię z punktu widzenia marketingowca: pamiętajmy, że te drugie (ale i te pierwsze w sumie też) mają za zadanie dotrzeć nie tylko do mam-blogerek ale i do czytelników bloga z zewnątrz. Blogosfera jest w pewnym sensie społecznością zamkniętą, a w pewnym sensie otwartą. No bo nie chodzi o to, żeby czytali nas tylko inni blogerzy, ale i ludzie z zewnątrz, poszukujący konkretnych treści. Czy to opinii o modelu wózka lub słynnego już odkurzacza, czy informacji o sposobach karmienia, radzenia sobie z kolkami itd., itd. Firmy współpracujące z blogerami doskonale zdają sobie z tego sprawę i wykorzystują ten kanał komunikacji z potencjalnym klientem. Społeczność blogowa to środowisko opiniotwórcze i wierzę, nie, nie wierzę - wiem, że czyta nas wiele osób zupełnie z prowadzeniem blogów nie związanych. Wystarczy luknąć w statystyki - kto nas odwiedza? I oni właśnie tego tzw. powielenia tematów nie dostrzegają. Na odkurzacz trafią prawdopodobnie raz lub dwa, to zależy od bloga/blogów które czytają.
    Usprawiedliwiam także "wielkie komentowanie" pod tematem kolejnych ząbków, urodzin, kupek, itp. Jak słusznie zauważyłaś - wśród blogujących tworzą się takie e-znajomości i jak czyta się kogoś systematycznie, towarzyszy się komuś niemal codziennie, to prawie tak jak z bliskimi znajomymi. Człowiek uśmiecha się do kompa gdy czyta, że osiągnęli jakiś mały sukces, martwi porażkami, wspiera podczas gorszych dni.
    Echhh rozpisałam się... tak to widzę :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja na to patrzę trochę inaczej, tzn. jakiś post może mnie zainspirować i chcę opisać swoje wrażenia w danym temacie, więc piszę.. Nie razi mnie jak jeden temat powtórzy się w danym dniu na kilku blogach, ba może byc nawet na kilkunastu ale ja o tym mogę nie wiedzieć bo np. na takie blogi nigdy nie trafiłam a swoje w temacie i tak chcę napisać trochę przykre w takiej sytuacji jest posądzenie o podkradanie tematu. Zresztą jak dla mnie każdy ma prawo pisać o czym chce i kiedy chce, a Czytelnicy? jeśli są znudzeniu czytaniem u kolejnej blogerki podobnych tekstów zawsze mogą skorzystać z "x" w prawym górnym rogu :)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. no proszę :) a ja nawet nie zwrociłam na to uwagi ;) ja piszę o czym chcę, kiedy chcę. Nie sugeruję się postami innych...owszem czasem mnie do czegos zainspirują, ale jesli moj temat pokrywa się z czyimś, to tylko przez przypadek. Chyba muszę zwrócić za to większą uwagę ;) a książka dotarła. Dziękuję Ci bardzo :*

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja się z Tobą nie zgodzę.Mamine blogi mają to do siebie, że pisze się właśnie o kupkach,laktacji i zabkowaniu.Nie ma w tym nic dziwnego,że tematy się powielają.Spójrz na portale parentingowe-tam też piszą o tym samymi i nikt nie narzeka bo każdy czytelnik ma swój ulubiony portal do którego zagląda. Z blogami jest podobnie.Czytelnicy najczęściej wracają do blogów, które je przekonały.Nie szukają nowych bo i po co?Oczywiście mówię o czytelnikach z zewnątrz bo to głównie dla nich się pisze.Co do akcji promocyjnych-właśnie tak jest,że blogerzy podpisują umowę na wpis w określonym czasie i na to nie mamy wpływu.
    Mi osobiście nie przeszkadza powielanie tematów, bo jako blogerka doskonale rozumiem że jak się ma wenę to trzeba pisać od razu, nie ważne czy temat jest skopiowany czy nie.Przecież to Twój blog i piszesz po swojemu
    Pozdrawiam serdecznie :-)


    OdpowiedzUsuń

Dzięki za podzielenie się Twoją opinią.
Zapraszam ponownie :)

Ps. Komentarze ze spamem są usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.